Jeszcze ciekawostka z podróży po Dalmacji: na granicy dostaliśmy mapę Chorwacji z wyszczególnionymi różnymi atrakcjami. Na odwrocie był mały rys historyczny i lista słynnych Chorwatów. Wśród tych ostatnich znaleźli się… Marco Polo i Nikola Tesla.
Bardzo pouczające jest takie kreowanie swojej historii przez mniejsze i długo pozbawione własnego państwa narody. Chorwaci z jednej strony, jak zauważyłem, starają się jak najbardziej przemilczać trwające kilkaset lat związki Dalmacji z Wenecją, z drugiej – zawłaszczają sobie wybitnych Wenecjan pochodzących z Dalmacji. Przykład Tesli jest jeszcze bardziej drastyczny – wywodzi się on z serbskiej rodziny z zamieszkałej jeszcze do 1995 roku w dużej części przez Serbów prowincji Lika.
Patrząc na to, uświadomiłem sobie, że jednak przez te kilkanaście lat sporo się w Polsce zmieniło. Dziś swobodnie przyznajemy, że Kopernik był niemieckiego pochodzenia, a Biskupin wcale nie był osadą słowiańską – i ujmy to Polsce i jej historii nie przynosi, a wręcz przeciwnie. Ale wszystko przed nami, ostatnio sporo z kręgów zbliżonych do kręgów słychać o polityce historycznej i o tym, że III Rzeczpospolita nie budziła w odpowiednim stopniu dumy z polskiej historii – wcale nie jest powiedziane więc, że za jakiś czas znów nie będziemy uczyć się o prapolskości Biskupina i o Janie z Kolna.