Klein i Sierakowski

Czytam “Doktrynę szoku” Naomi Klein. Jednostronna jest to książka strasznie, zawiera duże uproszczenia i bardzo jednostronną argumentację (ale w końcu jest to dobre prawo publicystyki), ale ogólna teza – że tzw. neoliberałowie wykorzystywali (a czasami wręcz kreowali) sytuacje kryzysowe do wprowadzenia rozwiązań zgodnych ze swoją doktryną, których nie byliby w stanie wprowadzić w inny sposób – wydaje się być bliska prawdy. Najciekawsze dla polskiego czytelnika jest jednak zupełnie inne spojrzenie na przebieg wydarzeń w Rosji. Klein sprzeciwia się obowiązującemu w Polsce (jak zresztą w większości krajów zachodnich) obowiązuje bowiem wizja historii pt. “dobry Jelcyn, zły Putin” – i przy okazji rehabilituje Michaiła Gorbaczowa. Swoją drogą, nie ma się co dziwić, że pomija się milczeniem fakt, że podwaliny putinowskiego systemu władzy zostały stworzone za Jelcyna  – w przeciwnym razie trzeba by wrócić do rozstrzelania przez Jelcyna jedynego prawdziwego parlamentu w historii Rosji, które to rozstrzelanie polskie media relacjonowały w tonie entuzjastycznym, traktując je jako ciąg dalszy rewolucji z sierpnia 1991. Nigdy się z tego poglądu nie wycofały i nawet wypowiedzi rosyjskich demokratów, takie jak poniższa Garriego Kasparowa, nie dały im nic do myślenia:

Na początku mojego zaangażowania w politykę mówiłem o potrzebie demontażu putinizmu. W miarę jednak, jak jeździłem po Rosji, dochodziłem do wniosku, że był to zły cel i zła definicja – powinienem był raczej mówić o demontażu jelcyno-putinizmu. Reżim Putina jest logiczną kontynuacją tego, co działo się w latach 90. Owszem, w czasie rządów Jelcyna pojawiły się w Rosji zalążki demokratycznych instytucji i procedur, ale nie było im dane się rozwinąć. Punktem zwrotnym był rok 1993, kiedy Jelcyn zniszczył – dosłownie i w przenośni – parlament. Od tamtej pory to, kto ma władzę w Rosji, przestało być przedmiotem publicznej debaty.

Klein uzasadnia, dlaczego tak musiało się stać. Obalenie demokracji było warunkiem koniecznym kontynuowania realizacji pakietu radykalnych reform rynkowych Gajdara, na co naciskała MFW przy bierności polityków zachodnich. Tak więc wygląda na to, że w kluczowym momencie o kształcie politycznym Rosji na dziesięciolecia zdecydowała grupka technokratów. 

A skoro jesteśmy przy Nowej Lewicy i przy “końcu historii”, to chciałbym zareklamować moim czytelnikom (nie wszyscy wszak czytają “Krytykę Polityczną”) polemikę Sierakowskiego z Barbarą Toruńczyk i szerzej – z całym środowiskiem, którego symbolem jest Adam Michnik. Jak dla mnie trafione w punkt.

 

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s