Na specjalne życzenie Zamorano 102 :).
1. Wiem, że kolarstwo jest w dzisiejszych czasach sportem drużynowym, ale zaliczanie wyników jazdy drużynowej na czas do wyników indywidualnych budzi moje głębokie wątpliwości. Taki etap daje zbyt dużą przewagę silnym, wyrównanym drużynom i może praktycznie pozbawić szans na zwycięstwo świetnego górala jadącego w słabszej drużynie (jak to się zdarzyło np. Romingerowi w 1993 roku).
2. Wielkie uznanie dla Cancellary – coraz bardziej podziwiam tego zawodnika. Kto wie, czy nie jest to najlepszy dzisiaj kolarz świata? Fenomenalny na czas, potrafi wygrywać klasyki czy przeprowadzać na nich kompletnie spektakularne akcje w stylu tej z Pekinu, ostatnio pokazał, że średnie wieloetapówki też są w jego zasięgu. Może i w GT będzie w stanie powalczyć? Dzisiaj może powiedzieć z czystym sumieniem, że obronę żółtej koszulki zawdzięcza sobie.
3. Szczególnie się cieszę, że tę koszulkę obronił przed Lansem Armstrongiem :).
4. W sumie gdyby nie wczorajsza akcja, Astana już dzisiaj miałaby lidera. Czy zezwalając trójce Armstrong-Popowycz-Zubeldia na współpracę z ucieczką, Bruyneel brał to pod uwagę?