Egoizm samobójcy

Samobójstwo samo w sobie jest najczęściej czynem egoistycznym – ktoś nie daje sobie rady z różnymi problemami, chce od nich uciec, ale w efekcie pozostawia swoich bliskich z tymi samymi problemami – i do tego jeszcze z poczuciem winy. Ale samobójstwo można popełnić na różne sposoby. Mniej i bardziej egoistyczne, mniej i bardziej uciążliwe dla innych.

Kościół katolicki uważa, że samobójstwo jest grzechem ciężkim. Nie zgadzam się z taką kwalifikacją – człowiek ma prawo decydować o własnym życiu, o ile bierze pod uwagę odpowiedzialność za innych, jaką przyjął na siebie. Ale ktoś, kto nie ma na tyle odwagi, żeby sam siebie pozbawić życia i musi uciec się do pomocy w postaci pędzącego pociągu, ktoś, kto decyduje się umrzeć w sposób, który nie tylko powoduje komplikacje dla kilkuset innych osób, ale czyni Bogu ducha winnego maszynistę mimowolnym sprawcą śmierci, skazując go na nocne koszmary, ryzyko depresji i traumy uniemożliwiającej wykonywanie swojej pracy – wg mojej etyki popełnia grzech bardzo ciężki.

Advertisement