W komentarzach do poprzedniego wpisu rozpętała się dyskusja w sprawie wybrania odpowiedniego patrona dla Stadionu Narodowego, a w szczególności na temat kandydatury Ryszarda Siwca.
Najpierw muszę wyjaśnić tytułową różnicę między “upamiętnieniem” a “gloryfikacją”. Oczywiście Siwiec zasługuje na upamiętnienie – na tablicę pamiątkową przed nowym stadionem, jakąś ulicę prowadzącą do niego czy coś w tym stylu. Jednakże nadanie jego imienia najważniejszemu stadionowi w Polsce byłoby czymś więcej. Byłoby czytelnym gestem gloryfikującym Siwca, wprowadzającego go do panteonu narodowych bohaterów. I temu się stanowczo sprzeciwiam. Jak napisałem, ze względów wychowawczych i wizerunkowych.
Względy wychowawcze: nie, nie sugerowałem, że młodzi ludzie pod wpływem kultu Ryszarda Siwca masowo zaczną popełniać samobójstwa. Ale taki kult, gdyby się ukształtował, byłby kolejnym krokiem w złą stronę, kolejnym zwiększeniem nierównowagi w naszym Panteonie między romantyzmem a pozytywizmem, kolejnym pomnikiem dla nierozsądnego honoru. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jako umniejszenie heroizmu czynu Siwca – ale powiedzmy sobie otwarcie, jego ofiara została dokonana zupełnie na próżno. Lepiej by się przyczynił Polsce, gdyby żył.
Względy wizerunkowe: bo idę o zakład, że ci ze śledzących Euro 2012 dziennikarzy i kibiców z zagranicy, którzy zadadzą sobie trud sprawdzenia, kim jest patron stadionu, na którym zostanie rozegrany mecz otwarcia, w ogromnej większości wzruszą ramionami i pomyślą sobie: “Co za dziwny naród”. Nie, nie mam zamiaru wzywać do wypierania się naszej historii dla dobrego wizerunku za granicą – ale symbol, jakim będzie patron Stadionu Narodowego, musi być dla światowych odbiorców czytelny. Siwiec tego warunku nie spełnia.
Jeszcze odniosę się do wypowiedzi Albiceleste10 w sprawie kandydatury Górskiego:
Mniej żartem, bardziej serio: Górski już swój stadion ma. Ma go nawet jego Złota Jedenastka;) A mnie by się średnio podobała taka sytuacja, jak w Turcji, gdzie cztery obiekty na pięć noszą miano Ataturka.
To, że Górski ma stadion w Płocku, a także w Wólce Dolnej, nie może wiązać rąk decydującym o nazwaniu Stadionu Narodowego, bo – z całym szacunkiem dla Płocka i Wólki Dolnej – to Narodowy jest najważniejszy.