Jeszcze o odprawie

W całej dyskusji o odprawie ministerki Wasiak uderza mnie, że przy słusznym skądinąd oburzeniu nikt nie zwraca uwagi na absurdalność sytuacji, w której prezes dużej państwowej spółki zarabia o jakiś rząd wielkości więcej niż minister, który tego prezesa nadzoruje i jest zasadniczo jego szefem. Z całym szacunkiem do zakresu zadań i odpowiedzialności prezesa (czy członka zarządu) PKP, ale jest on nieporównywalny do odpowiedzialności ministra, zwłaszcza takiego superresortu jak MIiR. Tymczasem komentatorzy, nawet jeśli podkreślają, że ministrowie zarabiają za mało, traktują taką właśnie relację zarobków jako coś naturalnego i nieodwracalnego.

 

Ot, kolejny przykład tego, jak turbokapitalizm przeżarł mózgi. Ja nawet kupuję argument, że wynagrodzenia członków zarządu państwowych spółek muszą być konkurencyjne w stosunku do spółek prywatnych (aczkolwiek trudno powiedzieć, z jaką spółką prywatną konkuruje konkretnie PKP SA*), problem w tym, że wynagrodzenia zarządu w spółkach prywatnych oderwały się od jakichkolwiek kryteriów (czy to wynagrodzeń zwykłych pracowników, czy wartości, jaką zarządy niosą swoim zarządzaniem) ciągnąc za sobą spółki państwowe. Oczywiście nie tylko w Polsce tak jest – ale nasze pensje zarządów są już światowe, za to wynagrodzenia członków rządu – jedne z najniższych w Europie.

 

*Swoją drogą, sens istnienia PKP SA jako oddzielnej spółki, a nie jako rządowej agencji typu GDDKiA też jest dla mnie niejasny.

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s